czwartek, 27 listopada 2014

Od Alice cd Draygon

- ehh przy okazji was widziałam węc pomyślałam czemu by was nie uratować.... ale i tak musiałam zrobić  porachunki
- aha ok..
Odeszłam . Nie przebrałam sie po walce z tamtymi koleciami a na plecach miałam krwawiacą ciągle otwartą ranę. Wszedłam do domu i zamknełam drzwi poszłam pod prysznic. Wciuchach się kompałam. Później zdiełma je i spaliłam w kominku. Ubrałam się w nowe ciuchy uzbroiłam sie jak zawsze i wyszedłam do miasta.
Draygon ?

Od Draygon,a cd Alice

Obudziłem się ledwo, ale byłem w dziwnym pomieszczeniu. Był już ranek. Rozglądałem się zdziwiony. Po czym podniosłem się gwałtownie ale złapał mnie ostry ból. Więc znów się położyłem. Jednak nie chciałem tak długo leżeć. Powoli się podniosłem. Zauważyłem tą dziewczynę co niedawno chciała mi ... no wiecie... Spojżałem w dół... Okay jeszcze je mam... Wstałem powoli na nogi. Nie chciałem jej budzić bo pewnie będzie przewrót przez lewe ramie. Po cichu i powoli wyszedłem chwiejąc się jak pijany. Szukałem siostry. Była niedaleko od razu do mnie przyleciała cała i zdrowa.
-Wszystko dobrze? -spytałem ona przytuliła się lekko do mnie głową. Poklepałem ją troche na znak że się ciesze. Ale po chwili odwróciłem się. A dziewczyna stała wpatrzona. Wiem że uratowała mi życie. Dlatego głupio bylo nie podziękować.
-Dzięki za wszystko - lekko się uśmiechnąłem.
Alice?

środa, 26 listopada 2014

Od Alice cd Draygon

Wstałam i rozejrzałam się .
- nie pozwole by mój stary robił co chciał - wnerwiona poszłam śladami , które pozostawił byk ciągnący powóz. Gdy po 10 min. wyszłam z krzaków zobaczyłam ogromny strzeżony zamek .
- a wiec tu się mój stary ukrywał... ale co on kombinuje...
Postanowiłam wejść ściekami . Gdy weszłam zaopatrzyłam sie w miecz ( demony walczą starodawnie czyli miecami ipd. ) Przechodziłam obok anty magicznych klatek. Nagle zauważyłam znajomego smoka.
- a ty co tu robisz - smok był nie przytomny - czyli on został porwany... - szepłam
Usłyszałam że ktoś się zbliża .Schowałam sie za ścianą i gdyz przechodził kołomnie szybko weszłam po schodach na górę. Prześlizgnełam się niezauważona do sali tortur . Usłyszałam bicie bata i krzyki . Weszłam i schowałam sie za kolumną. Wziełam kawałek szkał , które były na podłodzę i patrzyłam kto tam jest. Widziałam 3 demony . Jeden z nich alił chłopaka batem w blecy ( bat był elektryczny i  bolesny dla magicznych istot ) . Mój ojciec i jeden z rady demonów.
- co robi tu członek rady.... - pomyślałam .
- a teraz daj mu jeszcze pareset batów i zostaw tu go by się wykrwaił. Członek rady tak jka mój ojciec wyszli . Gdy Ja zakradłam sie za demona ,który bił chłopaka batem .Wziełam po raz kolejny szkło i wyryłam na mieczu znak zakonu gargulców  . Po czym  wyłoniłam się z ciemności i przebiłma klatkę piersiową demona. On zamienił się w popiół. Poszłam od strony twarzy chłopaka. I Mieczem rozwaliłam kajdany na nogach , rękach i szyi . Ten padł. Całe plecy miał we krwi .
- leż tu wrócę - powiedziałam po czym poszłam za głosem swego ojca. Wyłoniłam sie z ciemności zagradzając im obu drogę .
- ty....!- krzyknął mój ojciec
-ja - wyjełam miecz
- kto to - zapytał radny
- jak możesz sie zadawać z oszustem i kłamcą, który chce zapanować nad wszystkimi rasami -krzyknełam do radnego
- proste dołączyłem do niego
- nie wierzę a ty stary oddawaj mi moą moc ! - wrzasnełam celując mieczem w niego
- oj moja droga nie mogę
- oddaj bo pożałujesz - wokoło mnie zebrali sie strażnicy
- hah ty masz pokonać mnie i odebrać swoja moc taa jak to zrobisz to ja zostanę baleriną
- mi to pasuję - schyliłma głowę by było mi widać przez włosy buzię i powiedziałam to z uśmiechem na ustach. Zaczeła sie walka. Ja ciachnełam demony jak  papier. Gineły w mgnienu oka . Po walce podeszlam do ojca .
- oddasz dobrowolnie ?-zapytałam
-hmm zadziwiasz mnie moja córko - oznajmił i oddał mi swoją moc .
Ja prychnełam i poszłam do sali tortur i wziełam nieprzytomnego faceta na plecy . Po czym uwolniłma jego smoka i przeteleportowałam nas do lasu koło miasta. Po czym smoka zostawiłam bo wiedziałam ż eprędzej czy później obudzi się , a rannego faceta zaniosłam do swego domu i  opatrzyłam i zszyłam rany . Usiadłam na fotelu i niestety nie doczekałam sie jego obudzenia i zamknełam oczy zapadając w długi sen....
Draygon ?

Od Draygon,a cd Alice

Obudziłem się wypoczęty w niewielkiej jaskini. Za chwile moja siostra również się obudziła. Wędrowaliśmy spokojnie nad miastem tak jak zawsze. Nie widziałem długo dziewczyny. Nie mam pojęcia gdzie była. Może gdzieś poszła wędrować. Nie wiem. Następnie z nudów lecieliśmy nad nieznanymi tereneami... Zle wyglądali... Nim się obejżałem ktoś rzucił w nas siecią które sprawiły że smoczyca przestała latać a my spotkaliśmy się blisko i twardo z ziemia. Od upatku straciłem świadomość... ale zanim zgasłem... zauważyłem jakby ciemne istoty... Miałem przebłysk że zamykają mnie i siostre w jakieś klatce...
Alice?

poniedziałek, 24 listopada 2014

Od Alice cd Draygon

Poszłam do lasu do krypty. Miałam zabić demona. A co sie okazało z ebył tam też mój ojciec.
-Stary ! - krzyknełam
Wszyskie demony ( 30 ) spojrzało na mnie i zaśmiało sie.
Ojciec podeszedł domnie i machnął reką przed oczyma i upadłam. Obudziłam się bezradna w lesie. Nie wiedziałam gdzie jestem. Próbowałam użyć mocy , ale nie mogłam.
- o nie......
Draygon?

Od Draygon,a cd Alice

-To ja sobie daruje. - wskoczyłem na smoka i poleciałem znów na ta samą skałe gdzie blisko była nora. Wolałem nie stracić swych klejnotów. Aż takich agresywnych lasek nie szukam.
Położyłem się na smoczycy. Zasnołem i obudziłem się wieczorem. Ae wteyd pod postacią wilkołaka ruszyłem upolować jakieś świeże mięso.
Ktoś?

Od Alice cd Draygon

-hmm pomyślmy - odwrócilam się do niego i przybliżyłam się ,ze prawie dotykałam jego ust .
- wiesz co ty nie potrzebujesz nauki - przyłożyłam mu spluwe do jego jaj -ale jeszcze raz za mną pójdziesz obiecuję ci ze odstrzelę ci je i przyszyję i je na dupie !- krzyknełam
On przełknął ślinę .
- jak jestem wnerwiona to ze mną nie da sę gadac - oznajmiłam i schowałm pistolet i odsunełam sie od niego . - jak chcesz ze mną gadać to wiecozrem bo wtedy to jestem zmęczona... - odparłam i poszłam robić zadanie.
Draygon?

Od Draygon,a cd Alice

-No wejś nie idz. - zatrzymałem ją.
-Chcesz stracic rękę? Bez problemu. - zagroziła.
-Prosze.. zostań... - poprosiłem.
-Po co? -spytała patrzac na mnie z góry do dołu.
-nauczysz mnie paare sztuczek? - nie wiedziałem jak inaczej ją zatrzymać.
Alice?

Od Alice cd Draygon

- a ty mi nie walczysz jak moja młodsza siostra , która dopiero się uczy zaklęcia przywoływania miecza...
On zdziwił się.
- to mogę poznać twoję mię ?
- ehh Alice mogę już pójść to pa - chciałam odejść , ale ktoś mnie zatrzymał
Draygon?

Od Draygon,a cd Alice

Wstałem po chwili.
-Spokojnie. Nie szukam awantury. - oznajmiłem spokojnie.
-Więc czego chcesz? -spytałą od niechcenia.
-Możemy normalnie pogadać? Nadal nie znam twojego imienia. Powiem szczeże że umiejętnościami mi zaimponowałaś. - uśmiechnąłem się delikatnie (RZADKOŚĆ)
Alice?

Od Alice cd Draygon

Wróciłam do swojego domu i zrobiłam obie kakało. Jeszcze gorące wypiłam i poszłam sie umyć .
- matko ale cuchne po  bitwie.... - mrukłam i umyłam się 2 x .
Położyłam sie w pirzamie spać i zasnełam. Rano wstałam . I powoli ubrałam sie i poszlam na miasto. Nagle ktos mnie wciagną do zaułka. Ja tego kogoś przełożyłam przez ramie.
- nie zaczyna sie z mistrzynią boksu..karate i innych... - mrukłam i zobacyzłam z eto tamten facet....
- czego tu chcesz odemnie co ?- zapytałam i złożyłam ręce na krzyz
Draygon?

Od Draygon,a cd Alice

Byłem zdziwiony i zdyszany. Spojżałem na dziewczynę która powoli odchodziła. Smoczyca podeszła do mnie i pomogła wstać. Odprowadzałem wzrokiem ją aż zniknęła mi z oczu. Zrobiła na mnie wrażenie. Wdrapałem się na skałe. I siedziałem na niej. Noga jedna zwisała spokojnie nad przepaścią a druga normalnie , rękę oparłem o kolano. Smoczyca leżała za mną. Patrzyłem na miasto zamyślony. Az siostra mnie szturchneła.
-Co się tak patrzysz? -spytałem zartobliwie.
-Zakochany? -spytała telepatycznie.
-hahaha? ja? zakochany?... prosze cię... - odepchnołem jej delikatnie mordke dla cabawy. PO czym plecy oparłem o jej ciało. Noc sie robiła. Ja już zostałem na tej skale i spoglądałem na gwiazdy... Aż zasnołem.
Alice?

Od Alice cd Draygon

Wstałam i zregenerowałam sie magią . Po czym podeszłam do niego odmnieniona . Kucnełam przy nim celujac w jego łeb .
- tak łatwo teraz jest złapać za spust....-  powiedziałam
On tylko patrzył man mnie i krwawił .
- ale wiesz... nie jestem mordeńczyniom aż taka....  - wstałam . Pod nim ukazał sie znak szatana. Od zaczał lewitować. A ja wypowiadałamsłowa. po cyzm spadl na ziemię cały i zdrowy.
- ehh - schowałam za spodnie pistolet i odeszłąm do miasta .
Draygon ?

Od Draygon,a cd Alice

-Mej siostry w to nie mieszaj idiotko! - krzyknołem ona przyłożyła miecz bliżej ciała smoka.
-siostry? - zdziwiona spytała
-Długo historia. WYsunołem do niej rękę i kontrolowałem jej krew w żyłąch. A dzięki temu każdy jej ruch. sprawiłem że puściła broń i odsuneła się od smoczycy. Pobawiłem się nią. Sprawiałem że dziewczyna sama sie waliła.
-I co się sama walisz? I co sie sama walisz hahaha-miałem z niej mompe. Po chwili nie wiem jak to się stało ale strzeliła pistoletem.. trafiając prosto w mój mostek.... (klatke piersiową) że straciłem dużo krwi juz przez krwawienie wewnętrzne to już po mnie... Spojżałem na nią z przerażeniem... Od huku upadłem na plecy... Puściłem ją. Złapałem się za miejsce postrzału próbując jakoś przeżyć...
Alice?

Od Alice cd Draygon

- heh - uśmiechnełam sie- ależ żeś głupi jetseś
- co -wrzasnął
- bez widowni i pomocy nie umiesz walczyc
- umiem !- krzyknąl
Wstałam chodź ranna . Nagle nad nami zjawiła sie burza. Ja po cichu coś mówiłam.
- Te lo ruego, padre e. Dame la fuerza que él y su dragón le ganaría.
Po tych słowach strzelił we mnie piorun i zmieniłam się;
 
- heh - wyszczerzyłam kły - nie wiesz z kim zadarłeś psie ! - krzyknełam  
- chyba wiem z lalunią co to ona może - prychnął
- nie z córką jedynego upadłego demona !- krzyknełam i rzuciałam się na niego. gdy raniłam go mieczem jego rany sie nie goiły . gdy wreszcie upadł z braku sił. Zatakowałam jego smoka i go po raniłam.
- przyznaj sie że jesteś słaby lub ten smok zginie - celowałam w leżącego z bezradności smoka ( celowałam mieczem)
Draygon?

Od Draygon,a cd Alice

Leżałem na brzuchu... Poraniony. Czułem krwawienie wewnętrzne. w ustach czułem smak własnej krwi. Podniosłem się ledwo na czterech kończynach. po czym próbowałem wstać. Ledwo stałem na dwóch nogach. Ubranie jeszcze się dymiło. Trzymałem się jedną ręką za brzuch. Ruszyłem do smoka powoli co chwile się wywracając.
-Dejzi... Dejzi obudź się- nie mogłem stracić mojej... siostry. (tak , ta smoczyca to moja siostra, długa historia) Na szczęście się obudziła.
-Zuch dziewczynka - uśmiechnąłem się. Nie dam tej suczce łatwo za wygraną. Smoczyca pomogła mi dojść do siebie. A ja odzyskiwałem siły. Oczy zajaśniały mi na krwisto a ciao się powiększyło. Wzbudził się we mnie demon rządny krwi i wojny. Poszedłem do miasta rozwalając wszystko na swej drodze. Oczy miałem całe czarne , jakby byly puste. Z daleka miasta mnie było widać... Mnie na czele, za mną smok, a po bokach martwe duchy bez ciał. Zemsta moja jest potworna... Spotkałem dziewczynę podniosłem ją za szmaty. I uśmiechnąłem się złowrogo. Teleportowałem nas do lasu. Gdy wciąsz ją trzymałem udezyłem mocno w brzuch tak że poleciała do tyłu rozwalając plecami aż trzy grube drzewa. Smoczyca również mi pomogła.Ona się podniosła ja machnołem ręką wytwarzając potworne siły które działały jak ostry miecz i zrobiło ostrą kreche na brzuchu dziewczyny. Mi wciąsz leciała z gardła krew jednak czas zemsty mnie zatumił.
-Co teraz szmarciana lalo! -dookoła nas były bezcielesne duchy.
Alice?

Od Alice cd Draygon

Wnerwiłam sie i użyłam Elektryczności i sok spadł na ziemie jakby nie mógł latać.
- co ci jest - powiedział do smoka , który nieruchomo leżał na ziemi.
Moje oczy świeciły jak szafiry .
- przegiołeś !
Użyłam mocy i facet zleciał z smoka i przydusiłam go magią do drzewa. Zmieniłam się cała.
On krzyczał bo moje pole siłowę co sie ruszył i próbował użyć magi prądziłą go mocno nawet w jajca .
Po przemianie podeszłam do niego i dałam swój wskazujacy palec na usta
- cii to nie bedzie boleć....mnie... - zasmiałam się i użyłam całej mocy ognia , ciemnosci i elektryczności jednocześnie. Powstał wybuch. Gdy chmury kurzu opadły facet leżał w bzruchu .
- pf... parszywy kundel - odeszłam i odmieniłam sie. poszłam na miasto .
Wygladałam wcześniej tak:
http://wallpaperswa.com/thumbnails/detail/20121120/blue%20eyes%20long%20hair%20blue%20hair%20twintails%20ophelia%20chains%20purple%20eyes%20anime%20girls%20s4%20league%201920x120_wallpaperswa.com_83.jpg
Draygon?

Od Draygon,a cd Alice

Spojżałem na nią opadły z sił... Czułem tylko jak dziewczyna stała najemna, jedną ręką trzymała mnie za włosy a druga trzymała nuż.
-A znasz taką sztuczke?... - szepnołem ona nie usłyszała.
-Co ty mówisz? -spytała. Ja zdążyłem się skupić i wyciągnąc trucizne z szyi, zamieniłem się w czarnego diabełka (wikołaka) Ruszyłem jedną dłonią i kontrolowałem jej ruchy dzięki krwi w żyłach. Rozkazałem by puściła nuż. Moja kontrola sprawiła że puściła. Po czym oczy mi się zaświeciły i odepchnołem ją daleko w drzewo. Kliknołem palcami a za mną przyleciał potezny i ogromny smok (jak na zdięciu) Wsiadłem na niego.
-Nie dasz rady dziewczynko. Nie masz szans z doświadczonym umysłem. - zaśmiałem się podle. I wystartowałem... jednak..
Alice?

Od Alice cd Draygon

Ja Zrobiłam unik i salto i strzeliłam mu w nogę. lecz on sie odsunął i kula go drasneła. Ale drasneła.
- nie lubię pchlaży na takich jak ty mam antybiotyk - powiedziałam i wyczarowałam snajperkę i naławowałam go jakąś fiolką fioletową i wycelowałam w niego.
-Tego już nie zlapiesz - oznajmiłam i strzeliłam. Za pierwszym razem chybiłam bo sie ruszał. Ale gdy stanął trafiłam mu w szyję. On wyjął juz pustą fiolke i padł na kolana. Ja podeszłam do niego i zniknełam broń. Wyjełam z buta nóz i przyłozyłam mu do gardła.
- powiedz czemu nie miałabym cię odszczędzić ?
Draygon ?

Od Draygon,a cd Alicy

Zachowałem spokój. Miałem do czynienia z takim szkaradami jak ona.
-Nie mam już nic do powiedzenia - oznajmiłem dumnie stając prosto. Po czym ominąłem ją i ruszyłem dalej. Czułem jak dziewczyna kierowała pistolet na mnie... umysł mi się włączył. Strzeliła a ja odwróciłem się w odpowiednim momencie i złapałem kule zębami. Po czym wyplułem.
-To tyle? - Wyjąłem trzy szurikeny które chowałem za kataną. Rzuciłem w nią.
Alica?

Od Alice cd Draygon

- a co mnie obchodzi kim jesteś....
- ale... - chciał coś powiedziec
- słuchaj lalusiu , nie lubi gdy ktos mi przeszkadza w łowach
- kogo łowisz?
- ludzi a kogo... jak chcesz gdzieś mieszkać to idź do miasta jest 3 km stad - w ręcę trzymałam pistolet ,ale chyba nie zauwarzył że trzymam palec na spuscie.
Draygon?

Od Draygon,a

Ciągle patrzyłem i pilnowałem wojny między stworzeniami... Zaczęło mnie to nudzić... Nie przepadłem za wyglądem zabijanych ofiar. Więc pilnowałem by wojny nie kończyły się śmiercią lecz spokojnym porozumieniem. Bardzo dużo istnień tak pomogłem. Nim się pozabijać, pogodzili się oraz nawet nawiązali sojusze. I to było moim zadaniem.. przez te lata myślałem że do niczego innego nie zostałem stworzony... oraz jeszcze do zaklinania smoków, gdy już nie było co robić ruszyłem sobie pozwiedzać w szukaniu innych wojen w dalszych terytoriach. Pewnego dnia.. natknąłem się na tereny które nigdy się nie zagłębiałem.. Spotkałem jakąs dziewczyne która raczej nie była na mnie bojowo nastawiona. Tak samo jak i ja.
-Witaj... Przepraszam że tak się pląsam po tych terenach... ale ogólnie szukam chwilowej miejscówki... przybywam w pokoju - oznajmiłem z uśmiechem
-Witaj...
-Tak ogólnie nazywam się Draygon. Demon i wilkołak w jednej skórze. . A pani? -spytałem z wciąż dobrym i sympatycznym tonem
Jakaś dziewczyna?