- co -wrzasnął
- bez widowni i pomocy nie umiesz walczyc
- umiem !- krzyknąl
Wstałam chodź ranna . Nagle nad nami zjawiła sie burza. Ja po cichu coś mówiłam.
- Te lo ruego, padre e. Dame la fuerza que él y su dragón le ganaría.
Po tych słowach strzelił we mnie piorun i zmieniłam się;
- heh - wyszczerzyłam kły - nie wiesz z kim zadarłeś psie ! - krzyknełam
- chyba wiem z lalunią co to ona może - prychnął
- nie z córką jedynego upadłego demona !- krzyknełam i rzuciałam się na niego. gdy raniłam go mieczem jego rany sie nie goiły . gdy wreszcie upadł z braku sił. Zatakowałam jego smoka i go po raniłam.
- przyznaj sie że jesteś słaby lub ten smok zginie - celowałam w leżącego z bezradności smoka ( celowałam mieczem)
Draygon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz