- co ci jest - powiedział do smoka , który nieruchomo leżał na ziemi.
Moje oczy świeciły jak szafiry .
- przegiołeś !
Użyłam mocy i facet zleciał z smoka i przydusiłam go magią do drzewa. Zmieniłam się cała.
On krzyczał bo moje pole siłowę co sie ruszył i próbował użyć magi prądziłą go mocno nawet w jajca .
Po przemianie podeszłam do niego i dałam swój wskazujacy palec na usta
- cii to nie bedzie boleć....mnie... - zasmiałam się i użyłam całej mocy ognia , ciemnosci i elektryczności jednocześnie. Powstał wybuch. Gdy chmury kurzu opadły facet leżał w bzruchu .
- pf... parszywy kundel - odeszłam i odmieniłam sie. poszłam na miasto .
Wygladałam wcześniej tak:
Draygon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz