Obudziłem się ledwo, ale byłem w dziwnym pomieszczeniu. Był już ranek.
Rozglądałem się zdziwiony. Po czym podniosłem się gwałtownie ale złapał
mnie ostry ból. Więc znów się położyłem. Jednak nie chciałem tak długo
leżeć. Powoli się podniosłem. Zauważyłem tą dziewczynę co niedawno
chciała mi ... no wiecie... Spojżałem w dół... Okay jeszcze je mam...
Wstałem powoli na nogi. Nie chciałem jej budzić bo pewnie będzie
przewrót przez lewe ramie. Po cichu i powoli wyszedłem chwiejąc się jak
pijany. Szukałem siostry. Była niedaleko od razu do mnie przyleciała
cała i zdrowa.
-Wszystko dobrze? -spytałem ona przytuliła się lekko do mnie głową.
Poklepałem ją troche na znak że się ciesze. Ale po chwili odwróciłem
się. A dziewczyna stała wpatrzona. Wiem że uratowała mi życie. Dlatego
głupio bylo nie podziękować.
-Dzięki za wszystko - lekko się uśmiechnąłem.
Alice?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz